Jaki związek ma gorączka złota z siecią blockchain?
Zacznijmy więc od początku, w dawnych czasach poszukiwanie złota było makabrycznym biznesem, obejmującym rozhisteryzowane tłumy, kilofy, kopanie i ciężką fizyczną pracę. W dzisiejszych czasach nowym złotem jest bitcoin, kryptowaluta, a poszukiwanie go stało się przeciwieństwem fizycznej pracy człowieka, choć ze względu na dawne czasy nazywa się to „kopaniem”. To, co w rzeczywistości obejmuje, to wykorzystanie komputerów do wykonywania niezgłębionych obliczeń w celu tworzenia kryptograficznych „haszy” – kodów, które w praktyce są nie do złamania.
Wydobycie to mylące określenie pracy obliczeniowej, która jest potrzebna do potwierdzania transakcji w sieci blockchain. Za każdy „blok”, który górnik jest w stanie zweryfikować, jest nagradzany liczbą (obecnie 6,3) nowych bitcoinów. Wartość nagrody jest powiązana z obowiązującą w danym momencie ceną waluty. Nie tak dawno temu, na przykład, kiedy każdy bitcoin wynosił 68 000 $, nagroda ta była warta prawie 430 000 $.
Korelacja walut wirtualnych z cenami prądu i gazu
Tak więc wydobycie bitcoinów stało się globalnym fenomenem. Dla wielu operatorów wydobycie bitcoinów było do tej pory było bardzo opłacalną działalnością, z marżami brutto czasami sięgającymi 90%. Ale nagle wszystko się zmieniło. Po pierwsze, cena bitcoina spadła, po drugie, ceny energii elektrycznej poszybowały w górę – nawet o 70% w niektórych częściach świata. Jest to skutek po pandemicznych zmian i ograniczonej produkcji towarów oraz wojny którą Rosja wypowiedziała Ukrainie. Wszystko to doprowadziło część przedsiębiorstw zajmujących się „kopaniem” do skraju bankructwa. Specjaliści podają, że wydobycie jednego bitcoina może teraz kosztować nawet 25 000 USD. Proces kopania i używania kryptowalut może być szczególnie energochłonny ze względu na algorytmy wykorzystywane do ich zasilania, a ponieważ miliony ludzi codziennie używają, handlują i kopią. Jeśli jednak mamy zamiar dywagować na temat ślady węglowego całej branży, powinniśmy jasno określić, w jaki sposób kryptowlauty faktycznie zużywa energię. Zrozumienie zużycia energii przez waluty wirtualne może nie rozstrzygnąć kwestii ich użyteczności, ale może pomóc w kontekście określenia wpływu kryptowlaut na środowisko, o którym tak naprawdę mówią ich zwolennicy. W szczególności istnieje kilka kluczowych kwestii, którymi warto się zająć.
Dlaczego kryptowaluty zużywają tak dużo energii?
Część z najbardziej znanych kryptowalut wykorzystują system proof-of-work (PoW) do weryfikacji transakcji w sieci (lub blockchain), co zazwyczaj wymaga znacznej mocy obliczeniowej. System proof-of-work do potwierdzenia transakcji potrzebuje informacji od górników, a więc „prosi” takiego górnika o użycie swojego sprzętu i energii elektrycznej, aby wspomóc proces sieciowy i zweryfikować transakcję, rozwiązując w rzeczywistości złożone obliczenia. W ramach wynagrodzenia górnicy otrzymują ustaloną kwotę kryptowaluty za rozwiązanie obliczeń, a tym samym zweryfikowanie transakcji. To właśnie ten energochłonny proces realizowany przez tysiące, a nawet miliony górników na całym świecie, przyczynia się do stale rosnących rachunków za energię kryptowalut i będzie nadal rósł wraz z rosnącym popytem w sieci.
Bitomaty a ślad węglowy. Możliwe rozwiązanie problemu?
Wraz z rozwojem technologii i popularnością kryptowalut, pojawiło się więc nowe wyzwanie – jak zmniejszyć ślad węglowy związany z ich wydobyciem i obrotem?
Jednym z rozwiązań może być zastosowanie tzw. „bitomatu”, czyli automatu do kupowania i sprzedawania kryptowalut. Bitomaty są dostępne w wielu krajach, a ich popularność wciąż rośnie. Dzięki nim osoby chcące kupić lub sprzedać kryptowaluty nie muszą korzystać z tradycyjnych giełd i platform, a cały proces odbywa się automatycznie.
W porównaniu z tradycyjnymi metodami handlowymi, bitomaty mogą pomóc w zmniejszeniu śladu węglowego związanego z wydobyciem kryptowalut. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że bitomaty wykorzystują mniej energii niż tradycyjne giełdy kryptowalutowe. Jest to możliwe dzięki temu, że bitomaty są zbudowane w oparciu o nowoczesne technologie, które wykorzystują mniej energii.
Ponadto, wiele firm zajmujących się produkcją i obsługą bitomatów podejmuje działania na rzecz ochrony środowiska. Wśród nich znajdują się m.in. programy recyklingowe, inwestycje w zielone technologie czy praktyki związane z efektywnym wykorzystaniem energii. Co ciekawe, jedną z takich firm jest popularny polski operator bitomatów z 200 lokalizacji urządzeń w Europie: Shitcoins.club.
Warto podkreślić, że bitomaty to nie tylko ekologiczne rozwiązanie, ale także bardzo wygodne i łatwe w obsłudze. Dzięki nim każdy może w łatwy sposób kupić lub sprzedać kryptowaluty, bez konieczności korzystania z tradycyjnych giełd kryptowalutowych, które często są skomplikowane i wymagają wiedzy technicznej.
Przykładowe Bitomaty w Poznaniu
W Poznaniu dostępne są bitomaty do szybkiej i łatwej wymiany kryptowalut. Oto lista najważniejszych lokalizacji, które mogą być przydatne dla osób poszukujących takich urządzeń:
- Bitomat na ul. 28 Czerwca 1956 r. 317 (61-001 Poznań) oferuje możliwość wymiany kryptowalut przez całą dobę, 7 dni w tygodniu. Operator tego bitomatu to Shitcoins.club, znany z szybkiej i sprawnej obsługi. Aby sprawdzić dostępność środków do wypłaty, warto odwiedzić stronę internetową operatora.
- Kolejny bitomat znajduje się w Centrum Franowo przy ul. Szwedzkiej 6 (61-302 Poznań). Urządzenie umiejscowione jest przed sklepem Media Expert w galerii Franowo. Galeria jest otwarta od poniedziałku do soboty w godzinach 10:00 – 21:00 oraz w niedzielę od 10:00 do 20:00. W niedziele niehandlowe bitomat jest nieczynny. Przed wizytą warto sprawdzić dostępność środków na stronie operatora.
- Trzeci bitomat usytuowany jest w Galerii Avenida na ul. Matyi 2 (61-586 Poznań), na poziomie 1. Galeria Avenida jest otwarta od poniedziałku do soboty w godzinach 9:00 – 21:00 oraz w niedzielę od 9:00 do 20:00. Bitomat jest również dostępny w niedziele niehandlowe. Więcej o nim na stronie Bitomat Poznań.
Aby uzyskać aktualne informacje o dostępnych środkach w bitomatach oraz ewentualnych nowych lokalizacjach, warto śledzić strony internetowe operatorów oraz forów dyskusyjnych na temat kryptowalut. Ponadto, zawsze dobrze jest być świadomym lokalnych przepisów dotyczących handlu kryptowalutami oraz prowizji pobieranych przez bitomaty.
Ślad węglowy kryptowalut
Ponieważ kraje na całym świecie dążą do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla poprzez przechodzenie na więcej odnawialnych źródeł energii, łatwo jest uświadomić sobie, że energia wykorzystywana do zasilania kryptowalut i NFT powinna być coraz bardziej naturalna. Jednak niektóre kraje robią szybsze postępy niż inne. Uważa się, że znaczna część wydobycia kryptowalut ma miejsce w Chinach, a ponieważ około 57% chińskiej produkcji energii elektrycznej pochodzi z elektrowni węglowych, kryptowaluty pozostawiają po sobie duży ślad węglowy. Jakie jest więc rozwiązanie? Rozwiązaniem jest pozyskanie energii z naturalnych źródeł energii takich jak słońce, ziemia i woda. Branża walut wirtualnych już przed pandemią kierowała się ideą zmiany tego stanu rzeczy i próbowała przekształcać sposoby na pozyskanie nowych, odnawialnych źródeł energii.
Odpowiedzią na pożerający energię model proof-of-work jest proof-of-stake (PoS)
Zamiast używać górników do weryfikacji transakcji, wysyłana jest prośba do ludzi o wniesienie wkładu lub „postawienie” własnej kryptowlauty, aby uzyskać szansę na wybór do weryfikacji nowej transakcji i zdobycia w rezultacie wynagrodzenie. Sieć wybiera zwycięzcę na podstawie takich czynników, jak ilość kryptowalut, które wniósł i czas, nagradzając w ten sposób osoby, które są najbardziej zainwestowane w sieć.
Ponieważ duże platformy wydobywcze nie są potrzebne do rozwiązania obliczeń, sieci typu „proof-of-stake” zużywają znacznie mniej energii, a także otwierają możliwości dla osób, których nie stać na kupowanie drogich i zaawansowanych technologicznie komputerów, aby mogli uczestniczyć w potwierdzaniu transakcji i czerpać z tego korzyści. Większość nowszych projektów blockchain korzysta z systemu PoS, a Ethereum również planuje przejście na proof-of-stake w najbliższej przyszłości – podobno zmniejszając zużycie energii nawet o 90%.